niedziela, 28 grudnia 2014

#9 Promises



Nie wiem dlaczego, ale lubię ten obrazek. Przypomina mi moje obietnice, obietnice złożone mi, że wszystko będzie dobrze, że przejdziemy to razem, że nic nam nie przeszkodzi. Pamiętam o większości swoich obietnic, nie wszystkie zostały spełnione, nie wszystkie miały sens powstania, większość zanika teraz w czeluściach mojej pamięci. Taka dola obietnicy.

Obiecałaś, obiecałeś. Najgorsze co możemy usłyszeć, bo wiemy, że, oczywiście, jeśli jesteśmy ludźmi słownymi, jesteśmy ograniczeni, albo już przekroczyliśmy granicę obietnicy, zawiedliśmy, nie spełniliśmy oczekiwań. To boli, wyrzeczone obietnice bolą, ale dają satysfakcję. Kiedy obiecujemy powinniśmy zrobić wszystko żeby obietnicy dopełnić, czy robimy to? To kwestia dla każdego do oddzielnego zastanowienia, pogłębienia się w tym temacie.

Osobiście boli mnie kiedy nie dopełniam obietnic, źle mi z tym. Jednak są rzeczy gorsze niż nasze niespełnione obietnice, poza HIV i ulicznym rapem oraz byciem kibicem Arsenalu. Każdy spyta, ale co boli bardziej niż słuchanie ulicznego rapu w koszulce Arsenalu, opcjonalnie mając HIV? Bardziej bolą, kiedy ktoś tydzień wcześniej zarzekający się i obiecujący nam wierność i dochowanie sekretów okazuje się zwykłą niewartą zaufania kurwą. Tego bólu znieść się nie da. (no nawet ten Arsenal czasem da się oglądać, a HIV tam jakoś się stopuje, wybaczcie, na street-raperów ratunku nie ma)

Jest jeszcze jedna kwestia. Sam przez nią przechodziłem. Obiecujemy coś osobie, która wtedy wydaje się nam najważniejsza, do której naprawdę coś czujemy, wydaje nam się, że my również jesteśmy dla tej osoby ważni i kiedy nagle wszystko psuje się nie z naszej winy, co zrobić z obietnicami? Czy warto ich dochować? Co z nimi zrobić, czy na przekór złamać wszystko co obiecaliśmy czy jednak zachować resztki szacunku do drugiej osoby?

Osobiście uważam, że obiecane sekrety powinny zostać zachowane już na zawsze i zabrane ze sobą do grobu, ale czy obietnica o np. zaprzestaniu palenia czy picia powinna obowiązywać, skoro obietnica i zapewnienie jak ważną dla drugiej osoby jest się personą powinna dalej obowiązywać? Czy warto stosować zasadę oko za oko, ząb za ząb? W mojej opinii należy to już tylko i wyłącznie do osoby, która była tą, która obietnice złożyła.

Bo wszystko jest ulotne, umierają relacje, znajomości, związki, upadają również obietnice i taka jest kolej tego świata, nikt tego nie zmieni. Dopóki jednak warto trzymajmy się obietnic i dotrzymujmy ich, bo to jedyne co zostało nam w tym zepsutym do szpiku świecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz