wtorek, 6 stycznia 2015

#13 lies

Kłamstwa? Temat rzeka, książki by można o nim pisać, ale najpierw wielkie, wielkie, ale to wielkie dzięki za 2.000 wyświetleń, jestem w większym szoku niż myślałem, że będę mógł być. Myślałem, że na 300-400 wyświetleniach mi się znudzi, mam 2 tysiące, nie wiem jak, nie wiem skąd, nie wiem kto mnie czyta, ale dziękuję. Przy okazji zapraszam na aska ;)

http://ask.fm/king_ogorre

Kłamstwa, lies, mentiras. Słowo tak dobrze znane w dzisiejszym świecie obłudy i zakłamania, na początek zapraszam do puszczenia sobie tego kawałka dla klimatu postu, bo jestem idiotą i nie umiem nawet ustawić odtwarzacza :v

https://www.youtube.com/watch?v=j5k-16bP4n4

Kłamstwa są takie proste, bo co to za problem troszkę zmienić prawdę? Kłamiemy w różnych sprawach, związkowych, przyjaźnij, rodzinnych, szkolnych. Kłamać można zawsze, bo jaka to trudność? Po prostu okłamać kogoś, on i tak nie dowie się prawdy, on będzie do końca życia żył z tym, że kiedyś ktoś go okłamał i da za wygraną, choć warto byłoby jednak dalej walczyć o coś na czym zależy.

Przykładów jest tak wiele, sami możemy zostać oszukani tak jak możemy kogoś oszukać i nawet się tym nie przejąć, tłumaczymy to dzisiejszym światem, bo przecież lepiej zasłodzić kogoś kłamstewkami niż zgorszyć go prawdą, ale cukier w nadmiarze także zabija.

Jedni kłamią bo muszą, inni, od tak dla zabawy, jeszcze inni tak sobie bez powodu, bo co w tym złego. Kłamie każdy, mężczyzna, kobieta, dziecko, pies, kot, nie ma człowieka, który nigdy by nie skłamał, nie ma kogoś kto zawsze mówiłby prawdę, bo to niemożliwe, jedni robią to w większej skali, inni w mniejszej, Ja staram nie robić się tego wcale, nie wychodzi, bo nie wychodzi, ale staram się unikać kłamstw. To trudne szczególnie kiedy nie chcemy kogoś zranić, jednak pamiętajmy o innych, bo czy nie lepiej od razu poznać prawdę niż później czuć się oszukanym? Z własnego przykładu wiem, że poznać prawdę od razu jest lepszą kwestią.

Zależy Ci na kimś, zdaje Ci się, że go kochasz, ale słyszysz, że 'to nie twoja wina' i po prostu jest tak jak jest i nikt ona nie chce być z nikim, a tydzień później dowiadujesz się, że ona już z kimś kręci i zwyczajnie zostałeś oszukany. Co czujemy? Wkurwienie, smutek. Coś z gatunku pomieszania tych dwóch opcji, potem różne są następstwa. Jedna osoba szybko się pozbiera, nie przejmie się, inna nie będzie umiała tego zrobić i zamknie się w sobie.

Rozczarowanie jest ogromne, a pozbierać się ciężko. Co zrobić w tej sytuacji? Mamy złe myśli. Czy jest ze mną aż tak źle? Czy to moja wina, co robię źle? Myśli aż zabijają się w naszej głowie, a fakt, że zostaliśmy oszukani dodatkowo nas przybija, a co robi wtedy druga osoba? Zapewne bawi się w najlepsze życiem.

A co zrobić w przyszłości z tą sytuacją? Mszczenie się jest najgorszym pomysłem, po co to nam. Co uniesie się w powietrze zawsze spadnie, może karma to głupota, ale ja w nią wierzę, wierzę, że ona wróci. Wierzę w zwykłą sprawiedliwość i myślę, że karma wróci i da o sobie znać.

Bo jakim problemem jest powiedzenie, że zwyczajnie. Nie, to nie ma sensu, nie chcę mieć nigdy więcej nic wspólnego z twoją osobą? Po co wymyślać jakieś głupoty i niszczyć czyjeś poczucie wartości, zaburzać je? Jaki to sens okłamywać kogoś czyniąc mu tylko przykrość, czyż nie lepiej od razu mówić co myślimy?

Ostatnio piszę strasznie ckliwie, ale takie miewam nastroje późnymi wieczorami, musicie wybaczyć, jeszcze raz dzięki za 2 tys. to niesamowite :v

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz