wtorek, 3 lutego 2015

NOWOCZESNY ŚWIAT vol. 3

Wróciłem z cyklem, który lubię. Zainspirował mnie do tego, a jakże, mundial w Katarze i reprezentacja Kataru, broń Boże Katarczycy, choć tacy piłkarze ręczni jak Mallash to coś czego temu krajowi nie możemy odebrać. Ale bądźmy szczerzy, co Saric czy ten duży obrońca z Egiptu, chuj wie jak on się tam nazywał mają z Katarem wspólnego? No, poza hajsem na kontach, które pochodzą z kont tamtejszych oligarchów?

Wiadomo, nic. To tylko najbliższy z przypadków, bo ja rozumiem. Mieć dziadka polaka i grać dla Polski, ja rozumiem mieć czarnego ojca i reprezentować kraj afrykański z, którego on pochodzi, ja rozumiem. Ale nie rozumiem jak człowiek 40 letni, może nie mieć na tyle poczucia miłości do kraju, żeby powiedzieć 'nie' pieniądzom i nie oddać się, bo to taka troszkę prostytucja zapomnieć nagle o swoim kraju i zacząć reprezentować jakiś inny.

Jak to jest, że nagle można dla, no okej, ogromnych pieniędzy zapomnieć, że jest się Serbem, Egipcjaninem, Polakiem czy Czarnogórcem. Jak można nagle wyrzec się przodków i stać się członkiem innego narodu, bo pewnie ktoś powie. To tylko reprezentacja, ja dalej jestem dumnym patriotą i wielkim miłośnikiem swojego kraju, otóż nie.

Sprzedając swoje obywatelstwo sprzedajemy siebie, swoją tożsamość narodową, swoich przodków, swoich ojców, swoje dzieci. Sprzedajemy wszystko co mamy, bo nasze przekonania, poglądy to jedyne co dziś nam pozostało w tym pełnym korupcji, afer i skandali świecie.

'Jestem Polakiem kurwa, nie obywatelem świata'

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz